Maciej Bliziński » Jogger automaciejowy » Porta dos Fundos » Porta dos Fundos: SPOLETO

Porta dos Fundos: SPOLETO

Jak przejść od „dzień dobry” do rzucania… no, nie mięsem, ale jedzeniem.

Jest to pierwszy filmik Porta dos Fundos jaki miałem okazję zobaczyć. Ktoś wysłał mi link do niego w kontekście jakiejś rozmowy na temat wybierania składników obiadu.

W tłumaczeniu główną zagwozdką było jak przetłumaczyć „palmito” (wym. pałmitu). W Polsce takie coś nie występuje - jest to wycięty kawałek zdaje się pnia palmowego, który jest biały, miękki i łagodny w smaku. Nie ma więc zgrabnego polskiego określenia, mamy tylko „serce palmy”. Patrząc jak to wygląda w obiektywie, można by napisać „seler”, ale byłby to raczej dziwny wybór jako składnika, no i dziwnie by brzmiało, jak sprzątaczka narzeka że seler jest drogi.

W niektórych klipach, takich jak ten, strasznie szybko mówią, i mam problemy żeby zmieścić potrzebną ilość tekstu w krótkim czasie. Mam wrażenie że napisy wyświetlają się za krótko żeby je wygodnie czytać. Ale nie wiem co zrobić, bo wypowiedzi lecą jedna po drugiej, nie ma pauz.

Swoją drogą, kiedy byłem w Brazylii, wybrałem się do Spoleto żeby zobaczyć jak tam jest. No więc, nie widziałem tam Fabio Porchata, nikt na mnie nie nakrzyczał, i zamiast wybierania osobnych składników poprosiłem o gotowca. W zasadzie sam nie wiedziałem, czy mam być zadowolony czy zawiedziony.

©2003-2024 Maciej Bliziński