Wiem, że piosenka Poluzjantów „Plastik” jest w zamiarze ironiczna, ale ja z premedytacją odbieram ją wprost.
Ironia? Ironia jest wtedy, kiedy mówiąc coś, nie ma na myśli tego co się powiedziało, tylko coś innego. Na przykład, kiedy wychodzimy na deszcz i mówimy „No, wspaniałą mamy pogodę”, to mamy na myśli że pogoda jest kiepska, a nie wspaniała, i na tym właśnie polega ironia. Chyba że akurat idziemy zbierać robaki na ryby, wtedy mamy na myśli, że pogoda jest w istocie wspaniała. Ja więc właśnie odbieram tę piosenkę wprost.
Tak, nowy świat, bez wad, jest lepszy niż stary z wadami; plastikowy smak jest kwestią kompletnie subiektywną, liczy się to co komu sprawia przyjemność. Jest git, nie ma boga tylko my. Jak ktoś chce chodzić w elektrodach, to jego sprawa, nie mam nic naprzeciwko, to może nawet fajnie wyglądać. Plastikowego soku osobiście nie pijam, ale patrząc po półkach w sklepach, jest całkiem popularny. Cyberseksu nie próbowałem, ale może jest fajniejszy niż żaden seks? To prawda, że wszystko gdzieś kończy się, i tutaj autor tekstu nie ma racji, plastik się kończy i to szybciej niż nam się wydaje. Już w tej chwili ludzie czynią wysiłki żeby ratować muzealne lalki Barbie, których główny budulec, plastik, wykazuje objawy postępującej dezintegracji.
Na ciągi liczb też bym się kiedyś chętnie przeliczył, chociaż obecny stan wiedzy neurologicznej stawia pod znakiem zapytania, czy tego typu przenosiny będą kiedykolwiek możliwe.
www.świat.com mi w niczym nie przeszkadza - jak ktoś chce używać to niech używa, a jak nie to nie, i cześć. Chociaż autor tekstu w żadnej sposób nie pomaga nam dociec, co ma przez to na myśli. Ja postanowiłem rozumieć przez to jakiś fajny serwis internetowy, który działa w każdej przeglądarce i używa HTML5.
Jedyne co musiałem zrobić, to przeczytać tę piosenkę wyrywkowo, jedne fragmenty interpretując tak żeby mi pasowało, a inne po prostu ignorując.
Komentarze
©2003-2024 Maciej Bliziński