Kiedy cierpi dusza, choruje ciało.
–Reinhard Stalmann, Psychosomatik
Tym mottem rozpoczyna się książka Katarzyny Schier, „Bez tchu i bez słowa, więź psychiczna i regulacja emocji u osób chorych na astmę oskrzelową”. Na razie przeczytałem tylko 16 stron, i muszę powiedzieć że łatwo nie było.
Powody są dwa. Po pierwsze, styl. Autorka pisze skomplikowane zdania, gęsto okraszone psychologicznym żargonem. To prawda że czasami trzeba napisać dłuższe zdanie, ale warto też mieć litość nad czytelnikiem.
Na przykład:
W przypadku dzieci i młodzieży, zarówno w rozważaniach teoretycznych, jak i w klinicznej terapeutycznej pracy z pacjentami, przyjmuje się najczęściej ogólne modele czy też teorie genezy zaburzeń psychosomatycznych, które powstały w wyniku pracy z dorosłymi pacjentami.
Można by moim zdaniem spokojnie skrócić do:
Teorie powstawania zaburzeń psychosomatycznych powstające podczas pracy z dorosłymi pacjentami, są stosowane również do dzieci i młodzieży.
Albo może nawet:
Praca z dorosłymi dostarcza teorii, które są przydatne w pracy z dziećmi.
Być może jest to przypadłość tekstów akademickich publikowanych jako książki.
Drugi powód dla którego ciężko mi się to czyta, to kwestie merytoryczne. Książka zaczyna się historią psychosomatyki. Mamy tam opisy różnych teorii, co samo w sobie jest w porządku. Problem jest w tym, że te opisy są pozbawione kontekstu.
Kiedy czytam o historii jakiejś dziedziny, chcę wiedzieć, jak poszczególne teorie mają się do obecnego stanu wiedzy. Mogę wtedy od razu porządkować w głowie materiał który czytam. Obecne teorie są tutaj, prowadzące do nich wczesne teorie są tam, a jeszcze gdzieś z boku pomysły które się nie sprawdziły.
Dam przykład. Powiedzmy, że jakiś czytelnik widział kiedyś Księżyc, ale niczego o nim nie wie. Jeżeli przeczyta „Według pana X (X, 1952), Księżyc jest zrobiony z zielonego sera. Pan Y natomiast…”, nie będzie wiedział, co o tym myśleć. Prawdziwe czy fałszywe? Potwierdzone czy niepotwierdzone? Mainstream czy kontrowersyjne? Kamień milowy czy ślepa uliczka? Czytelnik tego po prostu nie wie, i im więcej czyta, tym ma większy mętlik w głowie. O wiele lepsze byłoby coś w takim stylu: „Według pana X (X, 1952), Księżyc jest zrobiony z zielonego sera. Teoria ta została obalona po wynalezieniu teleskopu. Pan Y natomiast…” Wtedy czytelnik wie, jak się jakaś historyczna teoria ma do współczesnego stanu wiedzy i sobie to uporządkować.
Szczególnie niepokojące jest, kiedy Schier w ogóle nie ustosunkowuje się do teorii Franza Alexandra.
Alexander i jego współpracownicy uważali na przykład, że w psychice osób z atopowym zapaleniem skóry szczególną rolę odgrywają tendencje sadomasochistyczne i ekshibicjonistyczne, które nie mogą być przez chorego wyrażane inaczej, jak tylko w formie symptomu skórnego.
Ten oto fragment pozostawiony jest bez żadnego komentarza.
Za jakiś czas zrobię kolejne podejście. Pół roku temu obiecałem track4demosowi, że przeczytam tę książkę, bo miała być przykładem naukowych badań nad psychosomatyką.
©2003-2024 Maciej Bliziński