Pierwszy dzień w pracy

opublikowane 2007-01-09, ostatnia aktualizacja 2021-06-18

Przejechałem swój przystanek, ale następny był na tyle blisko że wróciłem na miejsce w pięć minut. Wiedziałem że jak się gdzieś jedzie pierwszy raz, można łatwo się gdzieś zaplątać i dlatego dałem sobie więcej czasu.

Zatrzymałem się przy pustej recepcji. Po chwili ktoś mnie zagadnął, pytając na kogo czekam. Był to zarządca budynku (z tego co zrozumiałem), dał mi do przeczytania zbindowany manual budynku i formularz do wypełnienia.

Mój szef, profesor epidemiologii genetycznej, wszedł do hallu z rowerem w rękach, kiedy byłem w połowie lektury. Wprowadził mnie do biura i od razu przeszliśmy do rzeczy, czyli do uruchamiania komputera (który nie chciał się uruchomić), przeglądania kodu i wprowadzania mnie w szczegóły projektu. Odpowiadając na pytanie Piotra, oto jak sprawy w skrócie wyglądają: będę programował, w C++, program do analizy danych genetycznych, który jest udostępniony na licencji GPL. I mogę robić to pod Linuksem.

Wdrożenie się zajmie mi pewnie jakiś czas, ale już dzisiaj udało mi się pobrać źródła, skompilować całość i uruchomić testy, a potem uruchomić doxygen i wygenerować zalążek dokumentacji. Znalazłem też błąd w kodzie. Tak mi się przynajmniej wydaje, że to błąd. Dowiem się jak będę miał okazję porozmawiać z głównym programistą we środę.

Czeka mnie jeszcze trochę spraw papierkowych: muszę zdobyć konto i adres e-mail w domenie UCD. Mając ten adres mogę wypełnić formularz, który z kolei jest potrzebny do tego aby mi wydali kartę wstępu. A karta wstępu jest potrzebna do tego, żeby wrócić po wyjściu na lunch. Którego zresztą dzisiaj nie jadłem, bo byłem podekscytowany nowymi zabawkami i po prostu zapomniałem.


Komentarze