Niedługo miną dwa miesiące od momentu kiedy po raz pierwszy zamówiłem w eircom podłączenie do internetu (broadband). Historia wygląda tak:
- Pierwsze zamówienie wylądowało w /dev/null
- Drugie zamówienie zostało „zrealizowane”
- Modem eircom do mnie nie dotarł; eircom dostał zwrot, ale najwyraźniej tego nie zauważył
- Poprosiłem rodzinę o wysłanie z Polski modemu od Neostrady
Mamy więc dwóch zawodników: modem z Polski i modem z Dublina. Gotowi! Start!
Wczoraj dostałem awizo na modem od eircom. „We were unable to deliver a package…”
Dzisiaj awizo na paczkę z Polski.
Biorąc pod uwagę że nie mam jeszcze w rękach żadnej paczki, ogłaszam remis i jutro przed pracą jadę ratować biednych DSL-owych rozbitków.