Przepisu nauczyła mnie Margaux. Było to podczas krótkiego wyjazdu do Beskidu Żywieckiego. Nie spotkałem jej nigdy wcześniej, ani nigdy później.
Co do podanych warzyw, to nie robię potrawy ze wszystkich naraz. Zazwyczaj jest to kombinacja czterech lub pięciu warzyw z podanej listy.
Składniki
- oliwa z oliwek (pierwsze tłoczenie)
- czosnek (dwa do pięciu ząbków)
- cebula (jedna główka)
- warzywa:
- kartofle (zawsze)
- marchewka (zawsze)
- pietruszka (czasami)
- seler (czasami)
- brokuły (czasami)
- kalafior (czasami)
- bakłażan (czasami)
- kabaczek (czasami)
- i różne inne według uznania
- przyprawy
- imbir
- tymianek
- bazylia
- słodka papryka mielona
- curry
- sól
- cukier
Przygotowanie
- czosnek i cebulę pokroić na plasterki,
- przygotować pół szklanki wody z rozpuszczonymi:
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
- warzywa umyć, obrać i pokroić w kostkę albo w paski (w paski jest szybciej)
- na patelnię wlać trochę oliwy z oliwek i rozgrzać ją
- wrzucić pokrojony na plasterki czosnek i imbir (ok. pół łyżeczki)
- Poczekać aż czosnek się zarumieni
- wrzucić warzywa. poczekać aż wypiją oliwę z patelni
- kiedy oliwy już prawie nie ma, wlać pół szlanki wody z cukrem i solą
- dodać przypraw według uznania (ja używam głównie curry, słodkiej papryki mielonej, bazylii i tymianku)
- kiedy woda wygotuje się, potrawa jest gotowa do jedzenia